Dług honorowy. Cykl z bezimiennym. Tom 2 – Wojciech Chmielarz
I znowu jak w westernie: nasz bezimienny ląduje w małej wsi
na skraju niczego, gdzie jest jedynym obcym, do tego niechcianym. Większość mieszkańców
nastawiona jest do niego wrogo i nie umilają mu pobytu w Wilkach. On jednak nie
daje się przepłoszyć, przynajmniej dopóki nie znajdzie prawdziwego mordercy nastolatki,
a tym samym nie uniewinni mężczyzny, który siedzi w areszcie, czekając na
rozprawę.
Dlaczego tak bardzo polubiłam bohatera, o którym niemal nic
nie wiem prócz tego, że zawsze stara się być sprawiedliwy, unikać konfliktów
(niezbyt mu to wychodzi) i potrafi walczyć? Bo choć nie jest kryształowy,
wyznaje całkiem słuszne wartości i po prostu uwielbiam jego analizy sytuacji.
Bo narracja zbudowana jest w sposób, dzięki któremu dokładnie poznajemy myśli
naszego bezimiennego. Mamy jak na tacy jego oceny sytuacji, działań pozostałych
bohaterów i przypuszczenia. Sceny walki również napisane są świetnie, czyli
obrazowo i realistycznie. Nasz bezimienny nie żałuje nam również kilku ciekawostek
o konstrukcji ludzkiego ciała, jego słabych i mocnych punktach.
Więc w „Długu honorowym” mamy bohatera w pełnym znaczeniu
tego słowa, zabójstwo, które pozostaje tajemnicą dla sporej części mieszkańców
wsi Wilki, ale prócz tego dostajemy wątek rasizmu, wstydliwą tajemnicę sprzed
lat, dzieci okłamujących rodziców, plantację marihuany pod samym nosem policji oraz
ludzi którzy za swoje niepowodzenia obwiniają innych do stopnia, który zakrawa
o biały kaftan bezpieczeństwa i ma opłakane skutki. Wszystko to tworzy bardzo
intrygującą całość.
Książka napisana świetnie, czytało się niezwykle przyjemnie.
Wojciech Chmielarz w „Długu honorowym” znowu pokazał, że pisać to on potrafi
świetnie. I choć niektórych rzeczy domyśliłam się przed czasem, nadal nieziemsko
się bawiłam przy lekturze. Gorąco polecam, nawet bez sięgania po pierwszy tom, chociaż poprzednia część tez jest warta przeczytania, także wiecie... ;)
Komentarze
Prześlij komentarz