Manik – Amo Jones
Życie Beat zmienia się nie do poznania, gdy na jej drodze
staje znany raper. Jest nieobliczalny, niebezpieczny i rzecz jasna niesamowicie
pociągający. Dziewczyna jednak nie ma zamiaru dać się zwieść. Ma jeden cel:
przetrwać. Czy jej się uda, skoro on wyraźnie pragnie ją zniszczyć?
Historia jest mroczna i ekscytująca. W kilku miejscach
autorka naprawdę mnie zaskoczyła, a to w jaki sposób Beat poradziła sobie z
przeciwnościami, wzbudziło we mnie podziw.
Relacja pomiędzy bohaterami jest huśtawką między wzajemną
fascynacją, niechęcią i niepewnością. Motyw hate-love jest dosyć wyraźny i
jeśli ktoś lubi takie klimaty, z pewnością będzie zadowolony.
Zarówno Manik, jak i Beat próbują bronić się przed uczuciem,
ale jak wszyscy wiemy, taka walka z góry skazana jest na porażkę. Jednak czy
Beat zdoła nieco rozjaśnić czarną duszę Manika, czy zdoła obronić się przed
wyrokiem, który nad nią ciąży? I czy przeszłość nie stanie pomiędzy nimi niczym
kilkumetrowy mur?
Powieść napisana jest z dwóch perspektyw i Amo Jones zrobiła
to bardzo umiejętnie. Powolutku, skrawek po skrawku odkrywa kolejne części
układanki i tak naprawdę przez większość książki nie byłam pewna, jak to
wszystko się skończy i co ostatecznie postanowi Manik. Bo to jego odczucia były
najbardziej ukryte i to on jest w tej powieści prawdziwą zagadką, a poznawanie
go było naprawdę fascynujące.
Prócz emocji w tej książce dostajemy też dużo muzyki. I w
tekście, bo nasz główny bohater jest raperem, i na początku każdego rozdziału.
Autorka poleca nam kolejne utwory pasujące do danych wydarzeń. Naprawdę żałuję,
że nie miałam możliwości, by odsłuchać wszystkich i to jeszcze w trakcie
lektury. Niemniej polecam spróbować, jeśli ktoś lubi czytać przy muzyce.
Coś dla siebie znajdą także fascynacji wątków mafijnych w
powieściach. O tak, to też tutaj mamy i tak sobie myślę, że chyba mogę wam
zdradzić, kim jeszcze jest Manik, skoro autorka robi to na samym początku
powieści. Otóż oprócz rapowania, nasz przystojniak jest worem w rosyjskiej
mafii, a co więcej, synem samego bossa. A na dodatkową zachętę powiem, że Beat
nie jest dla niego zwykłą nieznajomą, choć ona tak właśnie myśli.
Zaintrygowani?
Jeśli lubicie gorące, mroczne historie, które pochłania się
jednym tchem, nie wahajcie się ani minuty i czytajcie.
Komentarze
Prześlij komentarz